Nie ma co, w ostatniej chwili zdecydowaliśmy że jedziemy na sylwesta nigdzie indziej a na krakowski Rynek Główny! Strzał w dziesiątke, bowiem była to najbardziej szalona noc jak przeżyłem :D
Znakomite towarzystwo, czyli Tomek, Aguś, Justynka, Janusz i Shaggus, który potem się zgubił i zeschizował. W sumie 6 godzin tańca z Justynką :* wśród tłumu przy wyśmienitej muzyce i w goooorącej atmosferze :D Niezapomniany deszcz szampana, życzenia i powrót do domu o 8-30 rano... Jednym słowem MASAKRA :D
W przyszłym roku jedziemy znów ale nie pociągiem :D
Pozdrowienia dla was kochani, a najbardziej dla Justynki która w końcu wytrzymała ze mną te 6 godzin szaleństwa :** Muuuaaaaa, lol2 :D