Karen była najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Każdy chłopak garnął tylko do niej. Była dobrą uczennicą, przyjaciółką i koleżanką. Jednak była tylko jedna osoba, w szkole, która zazdrościła jej tej popularności. Iza nie znosiła na nią patrzeć. Na samą myśl o Karen robiło jej się niedobrze. W przeciwieństwie do Karen, Iza trzymała z niewielka grupką dziewczyn, które także ze względu na jej poglądy zaczęły się oddalać od niej. Aż pewnego dnia wszystkie osoby uważające się za jej przyjaciółki zostawiły ją.
Iza wpadła we wściekłości. Winiła za wszystko Karen. Żałowała, że nie urodziła się nią.
Pewnego dnia Karen jak zawsze przyszła do szkoły. Otworzyła swoją szafkę numer 45. Na drzwiczkach zobaczyła kartkę z napisem ,,ZABIJĘ CIĘ”. Karen rozejrzała się do koła i spostrzegła Izę wpatrująca się w nią wściekłym wzrokiem.
Na lekcjach Iza siedziała trzy ławki za Karen.Gdy dziewczyna otworzyła książkę odskoczyła do tyłu, gdyż w środku znajdowała się kartka z napisem ,,SPOCZNIESZ W ZIMNYM GROBIE”. Karen spojrzała do tyłu i napotkała na swojej drodze wrogie spojrzenie Izy. Po lekcjach Karen wraz ze swoimi przyjaciółkami wybrała się do lodziarni. Siadły wygodnie w luksusowej knajpce i zamówiły lody. W pewnym momencie Karen poszła do łazienki aby przypudrować nosek.
Weszła…
W łazience nie było nikogo. Stanęła przed lustrem i otworzyła torebkę wyjmując z niej szminkę. Nagle usłyszała trzask.
- Halo? – Powiedziała odwracając się w kierunku toalet – Czy tam ktoś jest? – Jednak nikt się nie odezwał.
Dziewczyna wróciła do poprawiania makijażu.
W lustrze zauważyła, że jedna z kabin się otwiera. Spojrzała za siebie zauważyła stająca tam Izę.
- Cześć Iza – Uśmiechnęła się Karen, ale dziewczyna jej nie odpowiedziała – Jak się masz?
- Lepiej niż ty – Parsknęła.
- Nie rozumie!
- Heh... Najlepsza i najpopularniejsza uczennica w szkole. Kto to widział?
- To ty mi dawałaś te liściki do szafki i do książki?
- Tak! – Karen zaczęła iść w kierunku wyjścia ale Iza zastąpiła jej drogę – Nigdzie nie pójdziesz – Zza pleców wyjęła nóż.
- Co chcesz zrobić? – Przeraziła się dziewczyna i próbowała uciekać. Iza chwyciła ją za rękaw i cisnęła nożem w jej rękę. Lustro opryskane zostało krwią wypływającą z przeciętej tętnicy Karen. Dziewczyna chwyciła rękę i próbowała tamować krew ale to nie dawało żadnego skutku. Iza pochyliła się nad nią i przyłożyła jej nóż do gardła.
- To już koniec – Szybkim i sprawnym ruchem przecięła jej aortę. Na lustrach pojawiło się więcej krwi. Iza wstała znad ciała Karen i przejrzała się w lustrze poczym zmyła krew z rąk. Szybko wyszła z łazienki pozostawiając ciało koleżanki.
Następnego dnia w szkole mówiło się o tym, że Karen została zamordowana. Jej przyjaciółki wylewały morze łez i tylko w tym wszystkim Iza była szczęśliwa. Teraz to na nią wszyscy zwracali uwagę. Teraz ona była najpopularniejszą dziewczyną w szkole.
Na ostatniej lekcji Iza przeskrobała coś i musiała zostać do 21.00 w szkole pomagając sprzątaczkom. Nie spodobało się jej to gdyż na dworze było już ciemno. Ale jednak została pucując resztę ławek w klasie. Wyszła na korytaż aby wziąć swoje rzeczy i w końcu się urwać do domu. Niespodziewanie jedna z żarówek na korytarzu spaliła się. Pozostawiając przed sobą cienką linę ciemności. Iza odważnie przeszła przez strumień czerni i kierowała się dalej w kierunku wyjście. Nagle żarówki za nią zaczęły powoli gasnąć. Świeciła już tylko jedna żarówka nad jej głową.
- Co tu się do licha dzieje – Powiedziała przerażona dziewczyna. Spojrzała w bok i zauważyła, że wszystkie szafki po kolei zaczynają się otwierać a ich zawartość wysypywać na podłogę korytarzy szkolnych.
Iza nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła.
Przed nią z mroku wyłaniała się przeźroczysta postać Karen. Dziewczyna miała zakrwawioną rękę i podcięte gardło. Iza upadła na podłogę.
- Karen? – Zająkała się.
Karen wyciągnęła w jej kierunku krwawiąca rękę i chwyciła ją za gardło. Iza poczuła nieprzyjemny chłód obiegający jej ciało. Każdy włosek na jej karku zjeżył się.
- Proszę nie! – Błagała.
- A jak ja prosiłam to nie posłuchałaś? – Uderzyła Izą o ścianę – Chciałam wiedzieć dlaczego? Co ja ci takiego zrobiłam?
- Miałaś wszystko. Urodę, popularność… -
Nie powód by zabijać… - Puściła Izę na ziemię – Teraz ty będziesz cierpieć – Karen spojrzała na rękę Izy, która zaczęła się rozrywać wzdłuż żył. Iza zaczęła piszczeć lecz Karen nie słuchała jej przeraźliwego pisku.
Iza upadła na kolana powoli się wykrwawiając a Karen zaczęła powoli znikać w mroku.
Rano Izę znalazła sprzątaczka. Kiedy do niej podbiegła dziewczyna już nie żyła. Wykrwawiła się na śmierć. Na ścianie nad nią był krwawy napis ,,Morderca zginie tak samo jak jego ofiara”.
Policja znalazła w domu Izy ubrania pokryte krwią Karen a także narzędzie zbrodni. Biegli stwierdzili,