ciąg dalszy zachwianego biorytmu.
weny brakuje, praktycznie do każdej czynności. mój wzrok spoczywa na nieużywanych od wieków ołówkach i pastelach i mam ciążące przeczucie, że bardzo zaniedbałam coś co kiedyś było moją największą pasją. i wiem, że muszę to zmienić.
jakoś tak prześladuje mnie też myśl o zmianie czegoś w życiu ogólnie, tylko nie mam sprecyzowanego stwierdzenia, czy ta zmiana się już dokonała, dokonuje teraz, czy mam jej dopiero dokonać. a jeśli mam dokonać, to czego ona będzie dotyczyć.
trzecia sprawa - chcę naleśników z taaaaaaką ilością bitej śmietany.
czwarta sprawa - z jakiegoś powodu nadal jestem w głębi duszy szczęśliwa, no!
i can't see the wind blow,
but i can feel the breeze,
it's coming through my window,
it's moving all around me,
and i can't see the hand no,
that pulls me to my knees,
but when i meet my shadow,
i see gravity.