Parę tygodni temu, bardzo bym się przejęła tym wszystkim co się dzieje wokół mnie. Dziś jestem, dziwnie spokojna i obojętna. Jest prawie połowa stycznia, po przerwie świątecznej byłam w szkole zaledwie trzy dni a od prawie czterech leże w łóżku walcząc z gorączką. Powinnam się bać, że nie zdążę nadrobić zaległości przed feriami ale nawet tym się nie martwię. Po prostu wiem, że muszę wziąć się w garść a ten dodatkowy tydzień wolnego dobrze mi zrobi. Niektórzy, z Was zaczną się zastanawiać czy szkoła to jedyny problem jaki mam. Przecież dzieci w afryce, nie mają co jeść a co ileś tam minut jedna osoba na świecie popełnia samobójstwo. Nie, szkoła to nie jest główny temat mojego teraźniejszego życia. Zajmuje po prostu, większą jego część. Po prostu o rzeczach które cały czas siedzą w naszej głowie, się nie mówi.