"I love you" is too strong
but you are all I want.
Znów zaczęłam obgryzać paznokcie. Znów mówię do siebie w najdziwniejszych chwilach. Znów usiadłam na huśtawce nastrojów. W jednej chwili śmieję się, w drugiej płaczę i ciężko mi wytłumaczyć dlaczego. Znów nie potrafię skupić na niczym myśli, bo wszystko wraca do tego samego punktu. Znów miotam się w środku niczym ranne zwierzę. Zamiast zakazanej kawy piję melisę jeszcze bardziej nałogowo niż wcześniej. Znów muszę wolniej wchodzić po schodach, znów trudniej jest schylać się i podnosić coś ciężkiego. Mówią "nie przemęczaj serca" i ciężko jest powiedzieć co tak naprawdę mają na myśli.
"Trzymaj się." Nie mam czego się trzymać. Gdybyś tylko wiedział, co ze mną robisz.
Ogromny, pluszowy miś na wystawie patrzy na mnie swoimi ciemnymi, paciorkowatymi oczami. Jest idealny, taki o jakim zawsze marzyłam i wciąż marzę, nawet jeśli powinnam już z tego wyrosnąć. Miękkie futerko sprawia, że mam ochotę zanurzyć w nim rękę i przytulić do piersi. Ale chociaż patrzę na niego codziennie, nigdy tego nie robię. Uśmiecham się tylko lekko i szybko odwracam wzrok, zanim zrobiłoby mi się żal. Jedynie w nocy pragnę mieć go przy sobie i udawać, że jest żywy, bo tak bardzo nie mogę znieść myśli, że nikogo przy mnie nie ma.
Jedynie w nocy czasem marzę, by tamta noc była wieczna.