odzew na zdjecie moysa..piekne jak dla mnie rozbicei desek na egzaminie..po ostatnich rozbiciach na treningu mam lape w szynie i bandazach..ja jestem szczesliwy a inny nazwie mnie idiota bo kto normalny wali w deski reka? no bo we fekcie jakbym mial ot..taki sobie kaprys teraz zeby sie podetrzec lewa reka to co?????dupa..wsadze sobie najwyzej szyne na srodkowym palcu w dupe...watpliwa przyjemnosc...no coz...a wiec tak..rodzice,znajomi,lekarze na pogotowiu stwierdzili ze jestem debil,idiota i kretyn...ale mi z tym dobrze..lapa sie wyleczy, pojde na trening i znow deski...albo jeszcze wczesniej tylko ze porozbijam nogami???a pozniej zaniose zwolnienie jak ostatnio"..prosze o zwolnienie z powodu urazu obydwu rąk.." nastepne moze dotyczyc w koncu nog dla urozmaicenia...no moze nie glowy bo musze dbac o swoja ostatbnio szara komorke..bo niby jako ostatnia ma wyksztaucony instynkt przetrwania no ale postawcie sie na jej miejscu...samotnosc....moze chciec wykorzystac sposobnosc..wiec lepiej nie..
pierdziele nigdy sie tak tu nie rozpisalem i pewnie nikt trego nie przeczyta...nie dziwie sie..tez bym chyba nie przeczytal..