Tymczasem słońce w moim miescie, okulary przeciwsłoneczne, nowe miejsca - te nieskażone żadnymi wspomnieniami, nieco rozczarowująca płyta w preyencie, brak ochoty na cokolwiek. Pranie po raz pierwszy tego roku rozwieszone na balkonie, kot zwijający się w kłębek na kocu. Film, którego nie zamierzałam oglądać, spotkania ze znajomymi, które nie doszły do skutku. Pustz dom i mycie filiżanek po kawie wypitej z nim. Zapach znajomych męskich perfum. Podjadanie żurawin w czekoladzie z miski na stole. Tramwaje przejeżdżające niedaleko domu.
Jak widac niewiele sie dzieje.