Zdjęcie z wakacji kiedy siedziałam na dupie i nic nie robiłam. Miałam mnóstwo czasu z niczym nie trzeba było się spieszyć.
Teraz na nic nie ma czasu. Tyyyyle obowiązków: szkoła, szukanie pracy, piwko (tak to też obowiązek xd), obowiązki domowe, czasem jakaś wixa, zlecenie na kolczyki tudzież bransoletki i wiele wieeeele innych.
Studia zaoczne = wieekendy zajęte. Ale JEST CUDOWNIE ! W końcu nie ma nudy jestem ciągle zajęta. W domu nie ma mnie czasami nawet od 6 do 23. I to mi się podoba. Uwielbiam to jak przychodzę do domu taka zmęczona bo wiem, że dzień był naprawdę dniem owocnym. xd
Wykłady są mega interesujące. Nawet nie wiedziałam na tutaj na studiach tak sie da. Na studiach zajebiści są WSZYSCY wykładowcy, nawet ci, którzy mają taki senny głos, że nie pozostaje nic innego niż spanie. Takie typowie życie studenckie na wykładach śpi, wiecznie zmęczony, wiecznie głodny, wiecznie bez kasy człowiek. Ale to jest o wiele wiele lepsze niż siedzenie w domku bez żadnego konretnego zajęcia, siedzenie na necie i żalenie się jak to jest źle.
Nie ma czasu na myślenie xd. Kocham nie myśleć.
Ale studia to także nowie ludzie, wieeeelu nowych ludzi. Co prawda jak narazie wiekszość, których poznałam nie są z mojego wydziału i wszyscy myślą że chodzę na kulturoznastwo. Lecz i tak jest ok. Większość w moim wieku lub rok starsi, ale zdarzają się rówież osoby +35. Są oni tak samo zajebiści jak Ci z mojego wieku. Każdy z innego miejsca Polski. Oczywiście nikt nie ma pojęcia gdzie jest Knurów.
Będzie kogo odwiedzać = będzie gdzie zwiedzać.
Katowice.
Okienka xd wtedy dopiero się dzieje xd
A wracając do typowiego studenta, który nie ma kasy itp.
Właśnie po to poszłam na zaoczne żeby mieć pracę. Ale na to też nie ma czasu. W tygodniu Ciągle gdzies się wychodzi, ciągle gdzieś się wyjeżdża. Ale byłam już na dwóch rozmowach kwalifikacyjnych. Na pierwszej mnie wyciulali bo pierw mówili, że w tygodniu, a jak przyszłam to sie okazało, że w weekendy. Ale Klamka się nie poddaje i szuka dalej. Druga rozmowa była idealna, wszystko poszło ładnie pięknie, odrazu powiedzieli, że jestem przyjęta. Jednak Klameczka zrezygnowała, ponieważ stwierdziła, że życie to nie tylko pieniądze, które trzeba zdobyć za wszelką cenę. Mi się nie chciało aż tak poświęcać. Raz nawet dzwonili do mnie z trzeciej firmy i sie już na dzień dobry pytali kiedy mogę zacząć xd ale powiedziałam że NIE MAM CZASU !
Zaczynam się zastanawiać, dlaczego nie poszłam studiować filozofii. xd
Taaak to takie nieprzyszłościowe i wgl.
Ale przecież kiedyś STUDIA były dla tych którzy chcieli zdobywać wiedzę dla siebie, dla zaspokojenia swojej własnej ciekawości, żeby poznać odpowiedzi na pytania które ich nurtują. Jeśli ktoś chce robić w życiu coś co mu zapewni w przyszłości pieniądze dostatek itp. niech idzie do zawodówy żeby zapewnić sobie zawód i wiedzieć jak coś się robi. Studia są do tego żeby wiedzieć dlaczego coś się robi.
Chociaż są studia też takie bez których nie miałoby się pracy takiej o jakiej się marzy np. medycyna czy prawo.
Ehh ale nie chce rozmyślać o niczym bo po 1 mogę się mylić a po 2 pur mła myślenie jest zbyt wykańczające.
Tego właśnie uczy mój wykładowca z filozofii. Zakochałam się w jego uśmiechu. Sam koleś (przepraszam doktor) nie jest jakiś cudowny zabawny czy coś, ale usmiech jest taki makabryczny. xd
NA NIC NIE MA CZASU !
I WŁASNIE DZIĘKI TEMU JESTEM PRZESZCZĘŚLIWA.
A za niedługo szykuje się małe 'przyjęcie' :*