Kolejne zdjęcie z wyjazdu, z którego jest mega zadowolona. Świetnie spędzone chwile w doborowym towarzystwie z naturą u boku, nic dodać nic ująć. Czasem warto wyrwać się ze z chaosu, szarości panującej wokół w tereny ciszy i błogiego relaksu. Śpiew ptaków, szum fal, spokój i cisza i to wszystko za darmo. Nic nie trzeba płacić, wystarczy się tylko kosztować. Napawać urokami krajobrazów. Uśmiechać i cieszyć się odpoczynkiem, który w naszym życiu schodzi na drugi plan, gdy biegamy za każdym celem... Wczorajszy koncert ENEJ i KAMILA BEDNARKA jak najbardziej udany. Stałyśmy z dziewczynami wprost pod sceną, gdzie wszyscy się niemiłosiernie pchali na każdego, nie patrząc na nic ani na nikogo. Oba koncerty pełne szaleństwa i niezliczonej energii, skoków, śpiewów. Kamil wychodził na scenę kilkanaście razy, na końcu było mu przykro nas opuszczać. Sam powiedział, że nie pamięta koncertu, kiedy tyle razy wychodził na scene. Wcześniej lubiłam jego muzykę, teraz ją ubóstwiam. Emocje, które nam przekazywał i radość w oczach gdy wszyscy skaczą, śpiewają i znają każde słowo jego piosenki. Tego nie da się opisać słowami to trzeba po prostu przeżyć. Później prawie pół godzinne czekania aż będzie rozdawał autografy ale wreszcie wyszedł do nas. Jedna z lepszych chwil w moim życiu.