Stuk, stuk...
Gdzie jedziemy?
Do czego?
Od czego uciekamy?
Czemu nic nie mówimy?
Czemu patrzymy po sobie wzrokiem tak nienawistnym?
Gdzie zawiniliśmy?
A może bez powodu?
Stuk, stuk...
Gdzie koniec znanej nam ścieżki?
Gdzie się pogubimy?
Kiedy zrozumiemy, że każdy czyn jest czymś więcej?
Kiedy przyjdzie czas, że zmieni się tak dobrze znany nam świat?
Kiedy się nie odnajdziemy?
Stuk, stuk...
Ile czasu potrzebujemy, aby zrozumieć?
Ile, aby pojąć?
Ile, aby to do nas dotarło?
Czy jesteśmy w stanie się zmienić?
Czy chcemy się zmienić?
Czy to trudne?
Może niewykonalne?
Stuk, stuk...
Łatwno ranimy.
W końcu tak bardzo tego chcemy.
Chcemy zadać ból.
Jakkolwiek.
Co nam to daje?
Czemu udajemy, że nic nie czujemy?
Śmiejemy się z samych siebie, żeby potem...
Stuk, stuk...
Jedziemy pociągiem do nikąd.
Nie chcę nic wyjaśniać.
Bush- Let The Cables Sleep