Bo marketingowcem to trza się urodzić
Krzysiu nie pił, nie palił, nie siedział po nocach, nie szlajał się ze znajomymi po mieście, kładł się spać o 22.00 i wstawał o 6.00 Był cichy, spokojny i grzeczny.
Ale kiedy wyszedł z więzienia wszystko się zmieniło...