~

Ta maska się pokruszyła, moja maska... Znów mam ten swój mały, delikatny świat, istniejący dzięki mojej wyobraźni. Tak bardzo za nim tęskniłam, nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo... Ale znów w nim żyję, cała reszta mnie nie obchodzi. Te dziwne uczucia, do których byłam niegdyś przyzwyczajona, które ostatnio mnie mnie uderzył z tak znaczącą siłą... Znów mało dla mnie znaczą. To było tylko moje wrażenie, że jakoś na mnie działają. 

Czemu... To, co kocham, dla innych ma zupełnie inne znaczenie? Czemu to, co kocham, nie może mnie do niczego, ani do nikogo zbliżyć? Tyle pytań, pozostawionych bez odpowiedzi. Wiem, że nawet gdybym je wykrzyczała, to i tak by nic nie dało... Więc wolę milczeć. Milczeć, kochając ten swój mały świat i już go nie opuszczając. I nie obchodzi mnie, jak to będą postrzegać inni ludzie... Na szczęście to cudowne, jak dla mnie, miejsce, jest dobrze chronione, i nikt do niego nie wejdzie, dopóki dobrowolnie go nie wpuszczę...

Ani do tego świata, ani do mojego serca, głowy, a tym bardziej do rzeczywistego życia: nikogo nie wpuszczę. I tak zawsze było najlepiej, zawsze. I niech tak już zostanie, niech nikt ani nic nie psuje mi tej stabilności.

Łaskawie dziękuję tej miłej chorobie, że była tak miła i mnie odwiedziła, mogłaby już pójść. Dodatkowo jest kolejny pomysł, może w końcu to drobne marzenie o napisaniu własnej książki się spełni, jak wreszcie się zmobilizuję, bo wyobraźnia i wena tłumiły się we mnie aż za długo, teraz dają mi popalić milionem pomysłów na sekundę... Jednaj jest jeden, wybrany do zrealizowania. Całonocne oglądanie obu serii Junjou Romantica, z powodu bezsenności - uwielbiam : ) I przybywa mi tytułów do mojej listy, nawet kilka nowych, nie obejrzanych... 

DAJCIE MI KOLEJNY ODCINEK BLEACHA I NIECH BĘDZIE W NIM TOUSHIRO ;c

plus: jak ktoś doczytał te pierdoły do końca, to gratuluje wytrwałości : )

K l i k ; )

~