Samojebka z działki.
Wróciłam. Mam spalone ręce. Dziś Alfred mógł starcić życie przez moją nie umyślność. Zostawiłam go na ostrym słońcu. Zauważyłam, że coś się z nim dzieję jak transporter zaczął się ruszać. Ferdzio nie miał wody i zaczął się rzucać. Potem był jakiś taki osowiały. Nic nie chciał robić tylko spać. Na szczęście wczas zainterwowałam. Chyba bym się zajebała jak bym go teraz straciła. Spoko Adrian. 10 razy ryyyk, bo mu ukradłam kosiarkę ;D Da mi ktoś już czerwiec ? Koniec szkoły i NADOLE <3 Nie mam pomysłu co dalej pisać więc lecę. I mam zamiar ograiczać się do jednej notki na dzień lub dwa.
Życie to zaawansowany poziom trudności.