Niedziela to dzień odpoczynku tak więc będzie jutro.
Podsumowując pierwszy dzień wakacji i moje wewnętrzne plany: zarobiłam, poćwiczyłam, posprzatałam, dieta była, drożdże są.
Drożdże.
Dzisiaj dałam radę wypić większą połowę szklanki, jutro daje sobie spokój, ale idzie mi coraz lepiej, liczę na jakiś efekt po wakacjach.
Na przyszly tydzień planuję bieganie i pupę, brzuch....MUSI BYĆ! W sumie zapowiada się pozytywnie!
Życia swego nikt jeszcze sam nie oszukał.