napisałbym, że się nudzę, ale pewnie jeden ludzik znad morza zaraz napisze jakiś durny komentarz...
wielki filozof kurwa...
sylwester w domu...hmm...
minusy? nie mogłem się zabawić...
plusy? wszyscy "słyszą jak trawa rośnie", a ja pełen luz:)
czy można nie znać kogoś, nie widzieć go i mówić, że zależy? można... dzisiaj to usłyszałem... śmiech na sali...
inni za to, obrażają się bo nie odpowiedziałem na pytanie: "pójdziesz ze mną na osiemnastkę?"...
kobieto, znałem cię 2 tygodnie... studiujesz, a walisz fochy jak panna z gimy...
no to w sumie tyle...
------------> to w głośniku leci:)