Misiaczek

No siema <3 

To był jeden z najlepszych weekendów w moim życiu. <3

PIĄTEK :

brak lekcji, tylko apel z okazji dnia patrona, dzień z Fapianem i najlepsze na końcu, czyli domówka u Majkela <3 

SOBOTA :

wyjście od Majkela po północy na rynek, balety w GAFie, zgubienie się w czasie powrotu do domu, zamarzanie na ŚLICZNEJ bosze ... nigdy więcej nie pojadę na śliczną ... wszędzie śliczna, schiza na maxa :( później kiedy już trafiłyśmy do domu całe przemarznięte, gadanie do późna, praktycznie rana, spanie przez 2,5 godziny zawsze spoko, powrót do domu, chyba coś jeszcze, ale nie mogę sobie przypomnieć co :/ a no i miała być domóweczka u Pyczusia, ale moja mama jest tak kochana że mnie nie puściła

NIEDZIELA :

rano po 8 był u mnie już Misiu, oczywiście musiał przyjść jak się kąpałam -,-  później z nim i moją mamą na zakupy, Pysiek kupił ten sweterek na zdjęciu (moja dupeczka <3), następnie do mnie na obiad, szykowanie się na imprezę, przyjazd Michała, Dominiki i Dawida <3 uwielbiam ich <3 wesołe autko <3 później zostawienie auta u Rafała i podróż na rynek autobusem, mega zimno było :( picie piffka w podwórkach rynku zawsze spoko, później Eter,  MAGIA, najlepsza impreza na jakiej byłam <3 powrót jeszcze lepszy, później siedzenie w bramie i czekanie na autobus i wkońcu spanie <3 grubo po 3 już było <3

PONIEDZIA ŁEK : w sumie impreza skończyła się w poniedziałek i powrót też był już w poniedziałek, ale mniejsza. Lesiu przyjechał do mnie po paradzie niepodległości, szkoda że tak szybko musiałeś jechać i tak się spóźniłeś do domu :) 

KOCHAM CIĘ <3

~ dziękuje za to co dla mnie napisałeś <3