Zdjęcie z Paryża, sierpień 2010, najcudowniejszy tydzień, w najcudowniejszym miejscu, ah.
Długi weekend możan zaliczyć do udanych. Shisha party z Martą, Olą i Weroniką, następnie gotowanie z Olą. Dzisiaj zdjęcia i przepyszna kawa w Oliwie z Sandrą. Do osiągnięcia całkowitego szczęścia potrzeba mi jeszcze 50/50 z biologii i 30/30 z fizyki i trochę uśmiechu, Twojego oczywiście.
Tak na dzisiejsze popołudnie z herbatą i książką od biologii.