Boże, jaką ja mam nadzieję, że znów będziemy razem. Potrzebuję Go. Przy Nim dopiero poczułam co to znaczy być naprawdę szczęśliwą, wracać do domu z myślą, że jest sobie taki ktoś, komu jesteś tak samo bliska, jak on Tobie, przy którym sposobem na moje nerwy było przytulenie, po prostu, chodź nie do końca chyba w to wierzył, ale zwykłe przytulenie działało na moje serce, w sumie nadal działa magicznie. Kocham Go jak nikogo. Nie chce innego. Nie znajdę lepszego. Chce tylko Jego. Więc błagam niech się coś stanie, żeby wrócił. Żeby był blisko. JEST DLA MNIE WSZYSTKIM.