Mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić.
Wciąż szukam siebie, bo wciąż nie wiem kim jestem,
a póki nie wiem tego, nie wiem jakie zajmujesz w tym miejsce.
Wszystko, co dobre, od początku ostrzegacie końcem
A najlepsze żyje motylim życiem, zdycha gwałtownie.
Ten rap, bicie serca, to mnie napędza.
Chcę móc się czegoś chwycić, lecz w każdej dłoni
Obok serdecznego palca jest ten drugi, który cię pierdoli.
Nawet jak nie chce się żyć, bardziej nie chce się zdychać.
Nie zbieram wrażeń, pierdolę wspomnienia,
mam ich tyle, że już dziś mógłbym spokojnie umierać.
Nigdy nie chciej wiedzieć więcej, niż wiedzieć jest Ci dane.
I tylko śmierć jednoczy nas i stawia nas na równi
a cel różni nas i czas się dłuży
i tylko śmierć przychodzi po nas punktualnie
zabierz mnie stąd, zabierz...
Życie nauczyło na kogo mogę liczyć,
mierz siły na zamiary by się nigdy nie przeliczyć.
Nigdy nie jest za późno by zacząć o siebie walczyć.
Przestań sobie wmawiać, że nie masz nic do stracenia.
Świat mnie niszczy i to chyba coraz bardziej
Nie ma barier mówi społeczeństwa głos
Dlatego gdy idę pić to kończy się jak zawsze
Już nie wiem czy sam taki zgarnąłem los.
Kiedyś było inaczej, nie dbaliśmy o straty.
Ej mamo, przypał, niosę łzy a nie radość.
Wiem kim jesteś- stratą czasu i przestrzeni.
Wiem najprościej wyjść, rozstać się na zakręcie
Trudniej trzymać kaleczące dłonie lejce,
Wiesz, tu w sumie co drugi ma ciężkie stany,
bo łatwiej jest uśmierzać ból niż uleczyć rany.
Słuchajcie! Rzadko tu bywam szkoła, kopa innych zajęć blabla a teraz mam ogromną chęć do działania :D
Zapodajcie mi rapera do kolejnych wpisów najlepiej od razu z konkretnym albumem, będę wdzięczna za pomoc!
Notka z Równonocą już się składa. ^^
Salute, Karolina