Dlatego jestem zimnym skurwysynem.
Pomyśl o tym chwile, moje życie to nie wiecznie hossa,
I letargiczne ukojenie w papierosach.
Schody kręte
Nie wierzę i tak zgine chociaż życie to nie islam,
To życie wykorzystam najlepiej jak potrafię,
To nie jest ważne dziś tak czy sklepie na nim papier,
Schody kręte
Przecież wszystko się zmienia i zabiera nam nadzieję,
Mi nie zabierze czegoś co już dawno nie istnieje.
Schody kręte
Jest tak samo, może tylko trochę smutno
I nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć
Gdyby nie to
I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze wiesz
A tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć
Gdyby nie to
znowu jestem sam widzę, jak mokną serca miast
jakiś czas może to dawało klimat tym wieczorom
ale zanim zobaczymy kolor, spłynie tu łez sporo
Przemoknięte serca miast
Chociaż serce by chciało robić wszystko najwolniej
I ta krew tętni w setki miejsc
To tylko ty 36 i 6
36,6
36 i 6 stopni Celsjusza
70 procent wody i dusza
5 litrów krwi, jedno serce ją tłoczy
i jeden ty by to wszystko zjednoczyć
36,6
Krzywy kręgosłup, bo życie nie jest proste
I kopie cię po dupie coraz częściej jeszcze mocniej
36,6
Pamiętam, kiedy jeszcze inny tu był ten powietrza zapach
i brak mi czasu, który nadal prędko spieprza w latach.
Brak mi
I brak mi snów, prócz jednego, i dobrze wiesz czego
brak mi znów i sam nie wiem czego, brak mi już i czuje niemoc
Brak mi