SŁOŃ!
Ja nie umiem żyć z ludźmi, więc wywieram na nich presję.
Idziemy przed siebie do celu tą sama drogą.
Na pewno znasz takie noce ten destrukcyjny moment,
w którym każda myśl waży grubo ponad tonę.
Ludzie wierzą w to, że system zmieni sytuację w miastach.
Kiedyś wierzyli, że ziemia jest płaska.
Wyjdź z domu na świat, którego nie ma w reklamach.
Świat jest głuchy na twoje łzy i łkanie.
A zamiast happy endu czeka cię trumienna pustka.
Zimne realia to twój jedyny kompan.
Nosząc muzykę w sercu, tak jakby to była matka.
Słuchaj zawsze tego co podpowie serce,
nie daj sobą manipulować nigdy więcej.
Ta agresja dla wielu ludzi jest karmą, a wpierdol to nauka, którą dostaniesz za darmo.
Więc zastanów się czy warto udawać bohatera, bo niejeden pseudo-kozak już kły z gleby zbierał.
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic..
Jara mnie każdy hejt cipy wylewaja smutki i kiedy na was patrze wiem ze los bywa okrutny.
Licz tylko na siebie jesli umiesz liczyć.
Wiem, że czasem sam tonę w morzu złych myśli
I jedyne co z tego mam to psychiczne blizny.
Nic nie warta jest duma ludzi bez honoru
Dwulicowość to jedna z najpopularniejszych chorób.
Więc zanim wykonasz ruch dobrze zastanów się nad nim
Bo każdy łyk powietrza może być twoim ostatnim.
Staram się utrzymać spokój, szubienica to mój azyl
Odsuwam krzesło zatapiając się w moment wiecznej ekstazy.
Modlitwy nie pomogą jeśli Bóg Cię nie słucha
Jedyny pewnik dotyczący życia to kostucha.
Każdy z nas niesie swój krzyż i własną koronę z cierni
To ci niewierni, świat bezgranicznej czerni.
Była kobieca pomimo, że zmarła
Całując sine usta wciskał język do gardła
Martwa kochanka - szczyt jego marzeń
Nocami zwiedzał pobliskie cmentarze.
To zakazany owoc, myśli mamy krzywe
Wytaguję Ci na pysku cyrklem swoją ksywę.
Nie jestem typem, który mówi do świni "kotku"
Kopnę Cię tak mocno w pizdę, że but zostanie w środku.
Cmentarz, bękart diabła, czarna wstęga
Jak smakosz czuję strach żerując na ludzkich lękach.
Mam łeb pełen pomysłów, a ty kurestwo w genach.
Nie dam rady opisać, twojej skurwiałej urody
To tania parodia Dody w połączeniu z żółtobrodym.
Myślisz, że nic nie wiem, a ja wiem o tobie wszystko
Jesteś zwykła dziwką rozkminiłem cię szybko.
Ale nie ma już odwrotu, więc na koszmar się gotuj
Będziesz krzyczeć daj se spokój, po chuj nikt cię nie usłyszy
Nie przerywaj ciszy, zaraz dostaniesz wycisk.
Sperma znów ci się odbiło, chuj ci w dupę, że aż miło.
Tu życie pisze scenariusz depcząc wszystkie marzenia.
Jedni cuchną jak bezdomni pod starym mostem. Inni walczą o jutro, zdzierając skórę z kostek.
Pierwszy oddech masz od matki, my weźmiemy twój ostatni.
Gdzie dwóch się bije trzeci korzysta a czwarty traci.
/Ola
co powiecie na KAEN'A? :)