Już niegługo na ekranach kin pojawi się chyba najbardziej oczekiwany przez nas wszystkich film o legendarnej Paktofonice
" JESTEŚ BOGIEM"
Za sprawą niezwykłej przeszłości Magika, Rahima i Fokusa rzesze wiernych fanów PFK prześledzą losy trzech kumpli z Mikołowa i Katowic.
A teraz trochę historii.
Paktofonika powstała w 1998r. z inicjatywy Wojciecha Alszera- Fokusa, który zaprosił do współpracy Sebastiana Salberta- Rahima i Piotra Łuszcza- Magika.
Fokus urodził się 13 marca 1980r. w Katowicach, pierwszy kawałek napisał w 1996r. " Powierzchnie Tnące" i to własnie po jego wykonaniu w 1998r. na secenie w Mikołowie powstała iea stworzenia trzyosobowego składu- Paktofoniki. Razem w 1998r. nagrali trzy utwory "Priorytety", "Ja to ja", "Gdyby". W 2000r. 18 grudnia na półki trafił pierwszy krążek PFK Kinematofrafia.
Rahim urodził się 17 listopada 1978r. również w Katowicach, później przeprowadził się do Mikołowa. Rok po premierze Kinematografi, Rahim podjął się współprodukcji albumu Zawieszenie w czasie i przestrzeni zespołu Pijani powietrzem który ukazał się w 2002r. W tym samym roku tworzył ostatnią płytę Paktofoniki o tytule Archiwum kinematografii. Solowy krążek Rahima ukazał się w 2010r. pod tytułem Podróże po amplitudzie.
Magik urodził się 18 marca 1978r. w Jeleniej Górze. Hip-hopem zainteresował się w 1990r. ( mając 12 lat! ), początkowo rapował na podwórku z Abradabem. Mama Magika mówi o nim:
"Była taka sytuacja, że Piotrek już w szkole podstawowej po prostu zaglądał do MTV. Po prostu lubił słuchać, oglądać ten program. Oczywiście, pamiętam wtedy nie było MTV Polska jeszcze. I zauważyłam, że zagląda właśnie na czarnoskórych wykonawców i tego rodzaju muzykę jak hip hop w wykonaniu właśnie amerykańskim. No i później jak dało się zauważyć jak miał jakieś tam pieniążki to wydawał je właśnie na tego typu płyty, z tymi wykonawcami, których zaobserwował na MTV. Tu było widać, że go ten rodzaj muzyki interesował. Od tego się zaczęło, że tu podejrzał, później kupował ten materiał na płytach, bo kupiliśmy mu taki prosty komputer Comodore C64 i na tym sobie to odtwarzał i to były te początki"
O początkach Paktofoniki Rahim mówił:
Już dawno z Magikiem mieliśmy plany, aby razem coś nagrać. Byłem wtedy jeszcze w 3xKlan, a on w Kalibrze 44. Spotkaliśmy się w katowickim "Mega Clubie", to był początek 1998 roku. Skończyło się tylko na rozmowie. Niedługo potem na jednej z hiphopowych imprez poznałem Fokusa, który występował w roli MC. Kilka tygodni później, na innym koncercie, podszedł do nas i zapytał, czy nie chcielibyśmy dołączyć go do kapeli. Pokazał nam swoje możliwości w utworze "Powierzchnie tnące". Spodobało nam się i tak "zrobiło" się trio."
"Fokus- zbuntowany gnojek z osiedla, a Magik- weteran(...)" mówi Rahim. Nie zawsze było jak w zegarku, występowały konflikty:
Byłem środkowym, a obok dwa superega. O jakąś głupią zwrotkę potrafili się kłócić tygodniami. Fokus zbuntowany gnojek z osiedla, a Magik weteran. Demonstrował postawę: co mi tu będziesz podskakiwał? Obaj byli w stanie podnieść dupy, pierdolnąć za sobą drzwiami i dziękuję. Z Fokusem szło się dogadać. Magik był uparty jak cholera. Sztuka, dzieło to się dla niego liczyło. Honor Paktofoniki. Milion razy słuchał własnych tekstów, pokazywał je ludziom. Szukał usterek, chociaż ich nie było."
Magik miał syna Filipa i żonę Justynę która mówiła o nich:
"To była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznaliśmy się osiem lat temu w katowickim Mega Clubie na imprezie rockowej. Wtedy miał długie włosy i kolczyki, wyglądał ekstrawagancko. Później tygodniami kręciłam mu dredy. Nocami wskakiwał do mnie przez okno. Żyliśmy jak w bajce. Nigdy się z nim nie nudziłam. Wpadał o szóstej rano: "Idziemy na spacer na hałdy". Albo: "Ładna pogoda, piknik trzeba zrobić". I jeździliśmy pociągami nie wiadomo gdzie, włóczyliśmy się po jakichś chaszczach. Najpierw sami, a jak się urodził Filip, to z wózkiem. Ale nim się urodził, Piotrek wstawał i od razu włączał telewizor. Uczył się piosenek o krasnoludkach, śpiewał mi do brzucha. Jak nie wiem co, kochał Filipa. Później zrobiło się Piotrkowi tak ciężko, tak źle, że nie umiałam mu pomóc. Trzeba było się rozstać, żeby kiedyś móc wrócić do siebie. Zdecydowałam się na separację, wspomniałam nawet o rozwodzie. Piotrek odmówił. Tłumaczyłam mu: "będziesz wolny". Odpowiedział: wiesz, że każdy nasz czyn ma ogromny wpływ na cały świat? Poradziłam, żeby myślał o sobie, nie o całym świecie. Ale to on, skubany, miał rację. Dobro, uśmiech, podanie ręki rozchodzi się jak fala. Zło tak samo. Człowiek jest częścią świata. Ma udział w tworzeniu jego przyszłośc."