Od czego mam zacząć,czy w ogóle warto.Musze to z siebie wyrzucić i zrobie to za pomocą pisania.
Tyle zbędnych,niepotrzebnych słów.Codziennie pytam siebie-Cholera na co ja liczyłam,w co wierzyłam,zagubiłam się po między rzeczywistością a marzeniami.Dziś płace za tą zgube,za swoją naiwność a przede wszystkim za miłość.
Czy to źle że chciałam spróbować szczęścia,czy to źle że raz zrobiłam coś dobrego dla siebie.Mimo wszystko dziś płace za to gorzką cene.Chciałabym się pozbierać,zapomnieć lecz wszystko w okół przypomina mi o tym co było,to najcięższa sytuacja jaką miałam w życiu.Przez całe 6 lat to właśnie teraz cierpie najbardziej,i nikt ani nic nie jest mi w stanie pomóc.
Każdy mówi że gdy do niego wróce sama strace do siebie szacunek o któy się tak ubiegam,ale nie zawsze nad uczuciami można zapanować,tym bardziej jeśli w grę wchodzi prawdziwa miłość..
Nie mam pojęcia co robić,jak dalej iść z dumnie uniesioną głową,nie wiem jak poukładać sobie to co mam w głowie,jak przetłumaczyć sobie i memu sercu że to koniec,że miałam okazje na doznanie chwilowego szczęscia i mój czas juz minął.Nie potrafie być może podświadomie nie chce,bo ciągle wierze,wierze i jeszcze raz wierze że los się odwróci że Ty znów wrócisz.
Naprawdę to wszystko jest tak bardzo trudne,gdybym wiedziała że finał nadejdzie tak szybko i tak niespodziewanie,nie nie nie zrezygnowałbym z tego aczkolwiek nie angażowała się tak bardzo i chroniłabym swoje uczucia,trzymała fason.
Najwidoczniej tak musiało być,nie wiem czym sobie na to zasłużyłam co takiego zrobiłam że wiecznie trace to co ma dla mnie najwyższą wartość,nie pogodze sie z tym że już nigdy nie poczuje Twoich ust na moich,nie chwyce Cię za rękę i nie pójdę dumnie wśród przechodniów czy znajomych twarzy,nie poczuje się wyjatkowo gdy będziesz mnie przytulał mocno do siebie jakbym była najcenniejszym skarbem..boże miałam to wszystko mogłam zadzwonic o każdej porze,czułam się bezpiecznie.A dziś czuje że staraciłam wszystko,że niczego juz nie mogą mi zabarać bo nie mam już nic. "TAK BARDZO CHCIAŁABYM BYĆ,NIEZBĘDNA POTRZEBNA TAK JAK TY MI DO DZIŚ"..
Kiedy jest najgorzej? Kiedy widze jego a obok nie stoje ja i nie ja jestem wtulona w jego ramiona ale ona,znowu wygrała ma co chciała,jeśli on jest szczęśliwy niech będzie,jego szczęście jest dla mnie najważniejsze nawet jeśli ma być szczęśliwy moim kosztem.To nie ma znaczenia bo kocham całym sercem i wiem że o każdej porze dnia i nocy,za miesiąc rok dzień będzie mógł przyjść a ja bez wachania odpowiem "TAK" i podąrze za nim. Spełniło się moje największe marzenie miałam miłość mego życia,miałam wszystko-dziś NIE MAM NIC.