Ty połóż się przestań wierzyć spróbuj zasnąć
bo wiara i nadzieja częściej niż latarnie gasną
Nie chcę witać dnia, który wieczorem znowu przeklnę
Kiedyś zmierzałem do szczęścia dziś nie wiem sam gdzie biegnę
Bo niebo jest już chyba zbyt odległe
daje słowo oddałbym wszystko żeby dziś być gdzieś z Tobą.
z niektórych rzeczy nawet Bóg nas nie rozgrzesza
mam na wyciągnięcie ręki szczęście,
cel widzę częściej.
Chciałbym śnić, umieć żyć, rzadko pić zgodnie z planem,
który sam sobie kiedyś naszkicowałem.
jesteśmy inni, nikt nie pokochał nas do końca.
Dopóki jesteś tu ze mną to miejsce coś znaczy,
póki jeden z nas stoi reszta będzie z nim tańczyć
Niektóre chwile są piękne, to oddech nam daje
a ich wspominanie po latach staje się zwyczajem.
To musi być coś więcej niż chemia, która napędza organizm,
mamy serca by kochać, uczucia by móc je ranić.
Świat dziś pode mną powoli traci barwy,
Krzyczę, że czuję, że żyję mimo iż już prawie jestem martwy.
Wal strzała, za każdy raz gdy jako ziom dałeś ciała,
Potem ja i będziemy tak pili do rana.
Po jednym za wszystkie kłamstwa małe i wielkie,
I skoro już tak to lepiej idź po następną butelkę.
.... .... ....