Nie potrafię już kłamać, osiedla lubią co słyszą
Prawda za prawdę nie kłamstwa tak właśnie rozumiem hip-hop.
I nie jeden pakt padł, tylko rap gram
Jakoś tak pośrodku tego dzieciak
I za to wypijmy dzieciak, symbolicznie z litra pach pach.
Niby sobie sam pościelisz to i sam się wyśpisz.
Ciągle w głowie słyszę głos "Jedziesz z tym nigdy dość"
Pierdolony nektar szczęścia.
Chwila gdy uderza bit i nagle myśli tak wiele
I wtedy muszę to pisać jakby Duch zstąpił na ziemię.
I jestem bogatszy o to co w sobie noszę.
Idę o zakład, za dużo lat mam
Za sporo wiem już
Już nie jeden upadł geniusz.
Rap był ze mną jak zesrało się wszystko
Jak śmigałem jak lunatyk, życie obok, jebać rzeczywistość.
W kolejnych notkach:
Pezet (nie jestem dawno), Małpa, Miuosh, Hemp Gru, Kali, Paluch (bez strachu), Onar, HuczuHucz, Grubson, Siwers, Hi-Fi Banda, Bonson, Diox, Sulin, Ostry, Hades, Polska Wersja, Hans Solo (dopóki jestem), Kaen (kartka z pamiętnika), Solar&Białas ft Zeus (z nieba nie spadło)