Małpa (3)

Małpa

Wciąż żyje w związku z rapem - to konkubinat
bo choć nie łączy nas papier co dzień chce mnie wydymać.

Chcesz romantyka? Dla ciebie będę chuj wie kim.

Nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach,
bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach.

Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej.

Emanowała namiętnością skroploną winem
Wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem.

Moje życie to chaos i pasmo zmartwień.

Jestem naiwny, bystry, szczery nad wyraz
zamknę pyski wszystkim, pizdy w pień powycinam.

Wiesz, że nigdy nie kłamie i możesz mieć pewność.

Wiesz, to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec,
a nawet jeśli, to możesz być pewna ze wrócę.

Mógłbym rozliczyć każdą z was za gwałt na emocjach
Albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz.

Dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic
Bo nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić.

Siedzę cicho, bo widocznie czasem tak lubię.

Pozwól, że opowiem ci o znajomości
Która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości.

Znów daję hip-hop czysty jak krew dziewicy.

Żadnych słów, niech to będzie chociaż minuta,
a potem znów powiem Ci, że możesz mi ufać, i
to nie jest tak, że już nie lubię Cię słuchać.

Jakoś nie byłem nigdy typem, który miał wokół
Tłumy sztuk i wolałem raczej stać z boku.

Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.

Mógłbym napisać milion wersów o tym jak cierpię
Potem wykrzyczeć to każdemu z was w twarz na koncercie.

Jutro okłamiesz mnie po raz ostatni.

Nam płynie pot po skroniach, bo już w młodości,
Wmawiają nam, że w naszych dłoniach jest los ludzkości.

Uporządkowałem świat mam nadzieje, że po raz ostatni.

To właśnie ty dajesz mi siłę i dajesz mi wiarę
W to, że warto grać i warto robić to dalej.

Powiedz wszystkim, że poznałaś mój mózg na wylot.

Mógłbym oszukać sam siebie i chociaż przez chwilę żyć
Jakbym miał wszystko o czym zawsze marzyłem.

Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij.

Po raz kolejny wyjeżdżam, bo nie ma dla mnie w kraju,
Wolnego miejsca częściej niż w tramwaju.

Zdaję sobie sprawę z tego, że to co było między nami
Było złożone bardziej niż origami.

Znowu przeklnę kręgosłup nim zasnę
bo zamiast siedzieć prosto pochylam się nad miastem,
kumple wiedzą, że garbie się od zawsze,
bo nosze na barkach za duży bagaż doświadczeń.

Teraz wiem, pozostał nam już tylko niesmak
Po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach.

Jutro ciag dalszy Małpy, bo za mało miejsca na tyle zajebistych cytatów, poźniej notka z Mesem a dalej to nie wiem, piszcie kogo chcecie :D