Wypisałem ci akt zgonu - dostarczono. Jesteś w szoku w swoim domu, przecież żyjesz, ponoć.
Woń porażki kontra talizman szczęścia. Masz cały czas szczęśćie lub to szczęście masz w częściach.
Ja jestem Szuwar, ty znasz tylko moją ksywę. Ale przez sen twoja dupa powie ci jak mam na imię.
Zawsze znajdą się ci, co nazwą mnie chujem. I ci, co go wywalą na tego, co na mnie pluje.
Niedoskonałość uczuć to doskonała zbrodnia.
Kim Ty kurwa jesteś, żeby oceniać?
Widzę fałszywą przyjaźń co dnia, widzę skurwiałą miłość co dnia.
Nie myli się ten, co nie robi w życiu nic.
Dobrze wiem, że na świecie istnieją sytuacje co zabiją, dając siłę nieprzyjacielom.
Znam śmiech przez łzy, a łzy szczęścia poznałem jak nikt, bo co mnie nie zabiło, wzmacnia do dziś.
Chodź wciąż mijają lata, wciąż umiem dziękować, wkurwiać, przepraszać.
Serce wkładam w czyny, w wiarę uzbrajam słowa.
Wiem, nie ma ludzi całkiem dobrych, ani złych.
Martwe obrazy wspomnień rodzą mętlik w głowie.
Nic nie poradzę na to, że wypiłem, a ona się puszcza.
Siada mi na kolana i czuje ten dreszcz, gdy całuje mnie po szyi, a dłoń wkłada pod dres.
Świata nie zbawię, za to spełnię jej sen.
Ślepy los, który w twarz się śmieje nam.
Znam to z doświadczeń, wiem, ze w nieskożczoność można tonąć.
Ona potrzebuje Cie bardzo, Ty potrzebujesz jej bardzo i zacznijcie wierzyc twardo w to.
Ściskasz telefon co nie dzwoni, pierwsza łza i polik.
Zajmij się sobą, mnie nie poznasz przez plotki, jak nie poznasz przez płyty przez pierwsze dwie zwrotki.
Doskonale mam świadomość gdzie staje moja noga, wiem gdzie znależć tu przyjaciół, gdzie wroga.
Od sumienia słyszałem, może się zaszyjesz, od lekarzy - ciesz się, że słyszysz, ciesz się, że żyjesz.
Ile znaczą bliscy? Z perspektywy czasu to wiem, Tylko oni potrafią wybaczyć sercem, nie słowem.
http://www.youtube.com/watch?v=kUuZzN9m9d8
Akt zgonu
OCENIAJCIE i DODAWAJCIE! :>.
+ jeśli nie sprawi poblemu UDOSTĘPNIAJCIE.