Chcę przy tobie być, nie wymarzę cię z pamięci. Tych dotyków, mnie to kręci, wiem, że też tak to czujesz.
Konsekwencje naszych czynów odbiją się w przyszłości echem. Sam pracuję na swą przyszłość nie tłumacząc nigdy pechem.
Wyjebane mam we wszystkich co przeciwko nam od zawsze. Na te kurwy krzywo patrzę, mam tę czelność i tak nazwę.
Wyjebane mam na to, kto co za plecami gada. Masz mi coś do powiedzenia, w cztery oczy sprawę załatw!
Boli cię, że ludzie skandują: 'jebać Tedego'? Sami to krzyczą, ja nie zmuszam ich do tego!
Ból nosze w sobie już na zawsze tak będzie. Nie potrafię go porzucić w poczuciu krzywdy grzęznę. Na razie to wyszedłem na super prostą. Nieźle! Ilu jest takich dzieciaków, którzy mówią: nie dobiegłem?!
Miałem niezły pasztet, nie wiedziałem co to wsparcie. Cale życie o coś walczę, ze wszystkimi zażarcie.
Zapanować nie potrafię nad swoimi emocjami. Szybko się wkurwiam i wybucham jak dynamit.
Wiem jak to jest, gdy na niczym nie zależy. Żyjesz bo żyjesz, tak naprawdę wciąż leżysz.
Weź mocno mnie obejmij, jakby świat miał dziś się skończyć.
Nikt nie przeżył swego życia tak jak pragnął akurat.
A Ty nie bój sie miłości, wkońcu znajdziesz ja dziewucho. Tylko rozstań sie z tym katem, który nazywa Cie suką.
Są chwile gdy samotnie spadam w dół.
Pokonując granice własnej wytrzymałości, wznosisz się na wyżyny własnych umiejętności.
Znasz ty te stany, po ciemku sam w chacie, ręce się trzęsą, dreszcze gorączka, w oczach znów rozpacz, ratować nie można, wszystko cię straszy, ty znów majaczysz, znów słyszysz głosy, chcesz zagłuszyć je, patrzysz. Nerwowo spoglądasz i kolejny kopniak..
Zostaw mnie, nie kuś, nie mów, nie wołaj daj skołatanym myślom odpocząć już pora, oddaj choć moment nie widzisz że tonę?!
U mnie raz pustka, czasem euforia. W pogoni za życiem tak bywa co dnia.
Spokojnie patrzę w przyszłość, mój los jest w moich rękach. Często w to wątpiłem, kpiniłem, dziś już nie pękam.
Twardziel o łagodnym sercu, często pozytywny.
Jesteś moim tlenem, który wciągam, gdy Cię czuję.
Jesteś taka słodka, taka piękna, uśmiechnięta, jak po wypaleniu skręta, pełen relaks - ja wymiękam.
Bądź mym oparciem, inspiracją, uosobieniem marzeń, piękną zmysłową kochanką.. ten track nie hardcore, ja Ci go nie zafunduje, po prostu ze mną bądź, nie zawiodę, obiecuję.
Nie utopić się w promilach, lecz zatopić się w pierwiastkach.
Ja pierdole zło, bo wiesz, gdy z Tobą jestem, wymięka Colin Farrel i jego czarna pay may.
Ja pozostaje w grze, w której można się poparzyć.
Życie uczy mnie jak przetrwać.
Rzucę krótkie przepraszam i z Twojego życia zniknę.
Rap moją religią, na jej tle wojny nie będzie.
Kocham hip - hop i ten hip - hop nie nawidzę.
Codzień jestem narażony na te wszystkie plotki.
OCENIAJCIE i