Dni nie są dla mnie przychylne... Mimo nadziei, że parę rzeczy się zmieni, nabierze innego znaczenia tak się nie stało. Delikatnie tylko coś we mnie przestało istnieć. Obrazy z życia innych wpłyneły na moje własne... I cieszę się, że w końcu mogę spokojnie spać - obojętnie czy tam wśród Nich dzieje się dobrze czy jednak nie.
Jak się panu żyje z inną?
Zwyczajną? Świat - bez bóstwa - lepszy?
Z pamięci mnie strącając
Samemu się mnie wyrzekłszy.
Narzucona rozmowa z Gwiazdorem nie przyniosła niczego czego by rzadne z nas nie wiedziało choćby podświadomie... Zrozumienie przyniosło znów uśmiech wymięszany z przykrością..., że każde z Nas odejdzie.