Długo mnie tu nie było, ale zostałam odłączona od internetu szybciej i na dłużej niż się tego spodziewałam. Takie są właśnie uroki remontu, choć przyznam, że tapeta prezentuje się o wiele lepiej niż farba i nowy wygląd mieszkania naprawdę mi się podoba.
Nie mam pojęcia jak w tym roku zdam z matematyki. Naprawdę. Dzisiejszy sprawdzian tylko utwierdził mnie w tym lęku, choć staram się zanadto nie przejmować i wierzyć, że będzie dobrze. Będzie, prawda? Musi być!
Tymczasem boli mnie gardło i wszystko wskazuje na to, że ledwie parę dni po ostatniej chorobie znów czeka mnie walka z wirusem. Wspaniale, doprawdy. Na szczęście jest już internet i mogę ponadrabiać wszystkie wirtualne zaległości oraz zassać najnowszy odcinek Bones. Lubię to! :)