Noce zaczynają byc coraz bardziej niebezpieczne. Coraz mocniej oddziałują na moje serce. Coraz więcej wiem, coraz mocniej czuję. Nie wiem, dlaczego chcesz bym Cie raniła. Tzn. wiem. Ale nie chcę tego robic, i tak cholernie nie potrafię przestac. Przeciez nie jestem tego warta. Brak wyjścia, niekiedy okazuje się wyjściem. A Ty? Jak mozesz do mnie coś czuc? Przecież..no właśnie.. przeciecież miałaś szanse..miałyśMY szanse..teraz tego nie chce. Wybrałam. Nie zmienie zdania, nie chcę go zmieniac, jest mi zbyt dobrze, zbyt bardzo się staram. Nie zepsuje tego. Nikt mi tego nie zepsuje, bo zabije. Zwariowałam, godzina bez Kontaktu z Tobą, jest porównywalna dla mnie, do końca swiata. Licze na spokój dzisiejszej nocy i tylko na Ciebie w moich snach.
Kaczi, uwielbiam twoje telefony, gdy masz słowotok, ale przynajmniej ślinotoku nie odczuwam. ; )
Kocotkowi, dziękuje za rozmowę , wczorajszą na działce oraz dzisiejsza. Za spacer po cmentarzu, za zmuszenie do myslenia.
Brakowało. Nie zaprzecze.
` bo najszybsza miłosc to ta bez pospiechu. ;)