Fotka stara ale fajna Z wypadu na koncert Sabatona
Upiłem się na śmierć, a jednak żyję wciąż
Do kranu błędny krok
Po fajkach szary ślad, a w głowie ostry jeż
Wychodzę, a tu deszcz!
Gdyby tak, z głową w chmurach pobiec gdzieś
Niczym nie przejmować się, odpocząć
Gdyby tak, dorwać chwilę, która jest i brać
Z niej pełną garść
Przy kasie kasy brak i wszystko wzięło w łeb
Mój nałóg, albo chleb
Powracam snując dym, z myślami znów się bić
Jak ciężko łatwo żyć
Gdyby tak, z głową w chmurach pobiec gdzieś
Niczym nie przejmować się, odpocząć
Gdyby tak, dorwać chwilę, która jest i brać
Z niej pełną garść, pełną garść.