Minuta po minucie...
Godzina po godzinie...
Miesiąc po miesiącu..
Chwila po chwili....
Ten czas tak zapiernicza, że sam już nie ogarniam kiedy i jakim cudem to wszystko już zleciało ?
Wczoraj była jeszcze podstawówka, a już dziś praktycznie kończy się trzecia klasa liceum.
Bez kitu już za chwilę zacznie się prawdziwe życie, obowiązki i codzienne problemy połączone ze zmartwieniami..
Jak się potoczy ?
To się jeszcze zobaczy no bo wszystko leży w naszych rękach.
Truny tydzień na szczęście już się kończy i wreszcie chwila przerwy ale nie za długa bo trzeba ogarniać angielski!!!
Dziś kartkówka z gegry poszła całkiem spoko.
Masakra tak się stresowałem bo od rana moja klasa miała próbną maturę z anglika w formie ustnej...
Kurcze, mogło pójść lepiej...
Do maja jest jeszcze chwila więc już wiem miej więcej co robić aby prawdziwa matura poszła lepiej.
Czy tylko ja mam tak, że w chwili stresu praktycznie zapominam co powiedzieć ?
Fuck!!!
zabija mnie to :<
Dobra będzie dobrze ,mam naaaadzieję :)
życzę miłeeeeego weekendu i do zobaczenia w świecie :)
zapraszam na moją stronę na facebooku :)
klik:Raffini