rozkmina moja polega na tym ze pisze i nawet nie wiem (i nie chce wiedziec) czy ktos to czyta, pisze bo sie nudze
tyle sie zmienilo, nowa klasa, nauczyciele, problemy, watpliwosci, milosci, wiersze, kataklizmy i euforie
no i coz z tym zrobic? trzeba przezyc tylko po co?
czuje dreszczyk weny a to znaczy ze predzej czy pozniej na tym blogu zaczne pisac wierszem
ech paranoja, a jak ktos ukradnie? nie, taki dobry nie jestem nie? no.
ja choruje ty chorujesz on/ona/ona choruje my chorujemy wy chorujecie oni/one choruja
I wszyscy sa chorzy
pech czy zapoiwiedz apokalipsy? ; p kazdy dzien jest zapowiedzia apokalipsy jakby nie patrzec
a dobra strona jest taka ze w prezencie masz kolejna minute swego zycia
ksiazka ,,kod leonarda da vinci,, jest po prostu chlamem. to fikcja zagorzalego przeciwnika kosciola ktory wierzy ze jest Bog ale nie chce go, boi sie i chce za wszelka cene wyplemic chrzescijanstwo. nie podaje zadnych dowodow potwierdzajacych autentycznsc jego teorii. to nie jest ksiazka ktora moze podwazyc fundamenty chrzescijanstwa tylko zwykla fikcja literacka. bardzo ise na niej zawiodlem i kazdy kto to czyta niech nie czyta tej ksiazki bo nie jest tego warta. po prostu na wspomnienie tej ksiazki mam ochote mowic tylko : chlam chlam chlam chlam kicz chlam
nie wiem kiedy bede nestypnym razem tu zagladal pewnie dzis a pozniej za tydzien
NARKA!