MOJA PRZESZŁOŚĆ :
JAKIEŚ WIERSZE... BEZNADZIEJNE WIERSZE...
"Życie"
Cały wieczór, całą noc,
Moje oczy widzą to.
Cały ranek, cały dzień,
Moje myśli plączą się.
Całą radość, cały rytm
Moje serce widzi w tym.
Cała piękność, cały blask,
Nie ma miejsca tu na wrzask.
Kocham, marzę, widzę, śnię
Myślę, czuję, słyszę, wiem.
Tęsknię, płaczę, szlocham tu
Nic nie mogę zrobić już.
Mijam się ze szczęściem mym,
Nie chcę żyć już dłużej z tym.
Kiedy piękna dotknę już
Serce me, jak bukiet róż
Bije długo, szybko tak,
Bym doświadczył szczęścia smak.
Lecz, gdy tylko budzę się
Gorzki smak uderza mnie.
Całe piękno zwiewa wiatr,
Tak niewiele z życia mam.
JAKIEŚ TEKSTY... NIE WIEM...BEZNADZIEJNE TEKSTY...
"Teraz już... jestem, jak ta żarówka z blues'owego baru. Żarówka przepalona, która woła do ludzi, aby ją wykręcili dłońmi swymi z gwintu, gdzie zagnieżdżona.
Boi się bodaj, że sama zeń wypanie [...]" R.C.
no i ...
MOJA TERAŹNIEJSZOŚĆ : Hmmm. Jak narazie w wierszach braki... dobrze, czy źle ? nie wiem. Nie interesuje mnie to. Ważne, że wyszedłem z problemu. To najważniejsze... a humory nam dopisują :D
P.S. Amarant... sorry, ale... amarant. Hahaah. pozdro!