Zapada zmrok, zaczyna się życie,
jakiś kundel na smyczy ciągnie hanice
gdzie z góry dochodzą odgłosy libacji
jakiś frajer dostał kosą, miał pecha nie miał racji
przyjechali łapcze, pogotowie, reporterzy
chcą pokazać wszystkim ludziom jak kończą penerzy
konkubina denata z tanim winem w ręce
przedwczorajszy makijaż, całą trzęsie się w udręce
tutejsi ludzie przechodzą bez reakcji
to dla nich normalne, tutaj pełno jest dewiacji
o naszej dzielnicy zapomniał nawet bóg
każdy frajer z obcą twarzą to twój naturalny wróg
ścigamy wszystkich na prawdę bez litości
my po prostu kurwa nie lubimy tutaj gości
czasami policją starszą nas mieszkańcy
zapomnieli gdzie żyją kurwa pojebańcy
dlaczego, dlaczego pytają mnie sąsiedzi
dlaczego jesteś inny co kurwa w tobie siedzi?