DIXON 37
tych Panów chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, właściwy, prosty, uliczny rap
Jak coś Ci nie pasuje to weź se kurwa zmień, bez zbędnego pierdolenia powiem tylko tyle
że jest kilka rzeczy na dzisiejszy dzień
Że palić chuja chcę, a mówią mi nie
Na kryminał zjazdy za byle bzdet
Dużo sław spotkało mnie w tym życiu
Jest jak jest, mogło być gorzej
tu od lat dzieciaki pod dźwięki muzyki zapisują kartki słowami
karmiąc dusze przemyśleniami, uczą się żyć chodząc ulicami
Więcej niż gram, mocniej niż gun
daje Tobie to, co daje siłę nie tylko nam
Bliżej jest niż myślisz ta największa miłość
bliżej jest niż myślisz pozorna uczciwość
bliżej jest niż myślisz wyciągnięta dłoń
Wiele sytuacji kształtowało moje życie
Niewiele jest tych, tych, którymi się szczycę
Pamiętam te czasy, gdy nie miałem nic
Nie miałem z kim gadać, za to miałem się z kim bić
Od najmłodszych lat życie już mnie nauczyło
patrz komu ufasz, patrz komu ufasz
Między światem realnym, a tym odrealnionym
barykada przedziela tutaj obie strony
Pomyśl ilu tutaj ludzi młodych na własną prośbę chce swe życie kończyć
pomyśl czemu krzyczą dosyć
Chcesz naprawiać świat, wiesz zacznij od siebie
każdy z nas gdzieś tam ma upragnione marzenie
W tej walce nie ma podium w prawilnej ekipie
tym się szczycę, że nasz rap nie zapierdala zgrzytem
Satysfakcja coraz większa gdy na kolejnych wersach
czuję jak spełniam marzenia, które mam od dziecka
Już samo przyjście na świat to zajebista satysfakcja
gdyż mogę zobaczyć jak szybko się rozrasta
zdobywa miasta, wsie, miasteczka
kultura, która nie potrzebuje reklam
kocham muzykę lecącą z okien mieszkań
kocham dobry melanż, nieraz nad ranem się umiera
dynia pęka, żyć się odechciewa