Huczuhucz- Leszek ur. w 1990 w Gdańsku
Jest tak samo, może tylko trochę smutno
I nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć
nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz
I nie byłbym tu sobą, mówiąc, że się chcę pozbierać
nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz
I nie byłbym tu sobą, mówiąc, że się chcę pozbierać
Nie chodzi o to, czy mnie zdradzisz, czy nie,
Ale czy damy radę sobie z tym poradzić, czy nie
Przy każdym oddechu czuje te żyletki w krtani
Świat ma chyba za nic, że jesteśmy na nim
Tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk
Nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic
Teraz zostały te wspomnienia i łzy
Wiem o wielu błędach i żałuje dziś mocno
Popatrz w dół, to nie świat masz u stóp - to brud
Gdy twarde pięty uderzają o grunt
Mogę dać Tobie wszystko i być Tobie tak bliskim
I chcę tylko Ciebie w zamian, bo to Ty jesteś tym wszystkim...
otwieram okno i patrzę nocą na Gdańsk
znowu jestem sam widzę, jak mokną serca miast
jakiś czas może to dawało klimat tym wieczorom
ale zanim zobaczymy kolor, spłynie tu łez sporo
Widać po siwych włosach tęsknote za młodością,
A serce które kocha jest dręczone samotnością
Pamiętam, kiedy jeszcze inny tu był ten powietrza zapach
i brak mi czasu, który nadal prędko spieprza w latach
Dzisiaj znamy się gorzej, bowiem musieliśmy dojrzeć
i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń