Tak dużo się dzieje, a tak mało czasu...
Studniówka była Legen... Wait for it... Dary! Chciałem ogłosić że parkiet należał do osób na zdjęciu wyżej :D Parkiet to mało powiedziane! Parkiet, scena, i impreza w autobusie po studniówce! A co jest najlepsze? To jak człowiek czuje się dzień po :D A ja czułem się idealnie! Kręciło mi się lekko w głowie, nie miałem w ogóle głosu, i bolały mnie wszystkie mięśnie które istnieją, oraz te które nie istnieją :) Pani po prawej na dodatek, udowodniła mi że wcale aż tak źle nie tańczę, i dość szybko łapie ruchy, nawet w stanie wskazującym ;) Dzięki wam! <3
Poza tym dość sporo dzieje się na płaszczyźnie szkolnej. Ludzie, klasa maturalna to zło! Czytam od cholery książek (co właściwie mi się podoba, uwielbiam czytać), oglądam w cholerę filmów (tu też nie narzekam), uczę się jak nienormalny (no tu możnaby przyhamować), a na dodatek jeszcze mam czas wolny (!?).
Co robię w czasie wolnym? Po pierwsze - Non Grata. Zajęcia teatralne, które wciągnęły mnie jak żadne inne zajęcie wcześniej. Czemu nie spróbowałem tego wcześniej? Mój błąd.
Druga sprawa - koszykówka. Wracam powoli do formy! Chociaż rzuty idą mi gorzej niż jakieś dwa-trzy tygodnie temu, to powoli wraca ten feel, rytm, czucie gry. A to właśnie jest najważniejsze. Znaleźć dla siebie miejsce na boisku, poczuć grę, wiedzieć gdzie się ustawić, wiedzieć co mogę zrobić, a czego nie powinienem robić na boisku. Znowu czuć to dziwne coś, co mówi Ci gdzie podać, gdzie się ruszyć, dlaczego nie wykonywać tego obrotu. Ten wewnętrzny głos? Dziwna sprawa, ale nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć! Brakowało mi tego przez ostatnie dwa lata. A teraz to wróciło!
Trzecia sprawa - Get ready for Matura. Oj tak, zbliża się wielkimi krokami. Ale moje przygotowania też nie idą źle. Ogarnianie WOSu trwa, materiał całkiem przyjemny, aż chce się go uczyć :) Polski - w trakcie, Matma - nigdy :D Angielski - nie ma potrzeby. Tak więc jestem na dobrej drodze :)
No i ostatnia rzecz, ale równie ważna - muzyka! O co chodzi? Nie powiem ;) Taki mały projekt, który może nie wypalić, ale postanowiłem się go podjąć. Jeśli wypali - będzie miazga, jeśli nie - trudno :) Obiecuję że się nim podzielę!
Oczywiście moje życie to nie same pozytywy ;) Ale po co pisać o negatywach? Photoblog jest po to, aby zarazić innych pozytywną energią. Bo to się liczy w życiu, odpowiednie podejście do niego! Nie można rozpamiętywać błędów przeszłości. Trzeba się na nich uczyć, i o nich pamiętać, ale nie wgłębiać się w nie, bo nie mamy na nie wpływu. Przeszłości nie da się zmienić. Za to przyszłość należy tylko i wyłącznie do nas. Mamy prawo zrobić z nią co tylko chcemy, musimy tylko do tego dobrze podejść. Jasne, nie wszystko zawsze się udaje. Ale to dobrze, bo człowiek nie uczy się na swoich sukcesach, tylko na błędach. Jeśli nie popełniłeś w swoim życiu żadnego błędu, to tak na prawdę nie żyłeś. Ja popełniłem ich chyba więcej niż wszyscy czytający razem wzięci. Ale robię coś, czego część z was nie chce/nie potrafi robić. Wyciągam z nich wnioski, i nie popełniam ich znowu. Proste, prawda?
Ale koniec tych smutów, jeszcze tylko nuta na dziś: youtube.com/watch?v=W-w3WfgpcGg&ob=av3e