Żyjemy byle do piątku, byle do świąt, byle do wakacji, byle do ferii, byle do weekendu, byle jak.
Nie zastanawiamy sie nad sensem naszego DZISIAJ, nie zdajemy sobie sprawy z tego, że Nasze życie tak po prostu ucieka między naszymi palcami, obok Nas, niepostrzeżenie.Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że WCZORAJ to przeszłość, która już nigdy się nie powtórzy, nie ważne jak bardzo byśmy chcieli i jak bardzo byśmy się starali. JUTRO jest Naszą przyszłością, dniem, w którym możemy zrobić wszystko, możemy zacząć dietę "cud", możemy rzucić prace, szkolę, możemy się po raz kolejny zakochać, a jednocześnie to JUTRO może nigdy się nie wydarzyć. Zostało nam tylko DZISIAJ, dzień który był tym jutrem dla dnia wczorajszego, wydaje nam się, że możemy wszystko, a tak na prawdę nie możemy zrobić nic. Nie zaczniemy diety "cud", bo przecież jeszcze jakoś dopinasz się do ulubionych spodni, nie rzucimy pracy, bo możemy drugiej nie znaleźć, może jeszcze wytrzymasz z marudnym szefem i współpracownikami, którzy wtykają nos w nieswoje sprawy, nie rzucisz szkoły, bo czym będziesz się zajmować bez wykształcenia, nie zakochasz się kolejny raz, bo tak na prawdę obawiasz się bólu, jaki może spowodować odrzucenie. Boimy się zrobić kroku do przodu, boimy się, że jednak zrobimy jakiś błąd, po którym nasze dotychczasowe, spokojne życie obróci się o 180 stopni, nie zdajemy sobie czasem sprawy, że jeden mały krok może doprowadzić do wielkich zmian, może przynieść za sobą wiele dobrego, pod warunkiem, że zmiana ta będzie zmianą na lepsze - nigdy na gorsze, albowiem wtedy możemy to wszystko stracić, wszystko co było dla nas tak cenne.