Wróciłam wczoraj z zielonej szkoły. Było świetnie :D Pensjonat mieliśmy w Gliczarowie
Górnym, w pierwszym dniu szliśmy po szlaku zaczynającym się koło skoczni w Zakopanem,
w drugim pojechaliśmy na Słowację. Na początku szliśmy taką drogą asaltową cały czas do góry
i myślałam, że nie dam rady, ale później widoki (widoczne m.in na tym zdjęciu) wynagrodziły to:P
Powyżej widoczny Staw Popradzki. Najgorzej się chodziło w pierwszym dniu, bo nie jestem
przyzwyczajona do chodzenia po górach, ale w drugim już było spoko ;p potem wieczorem nie
mogłam się ruszyć, ale ok ;p Wczoraj jeszcze pojechaliśmy na Krupówki do Zakopanego i kupiłam
sobie zieloną góralską chustkę i torebeczkę - taką jak na tym zdjęciu tylko najmniejszą wersję
i w kolorze granatowym xd Od podstawówki nie byłam na zielonej szkole w Polsce,
podobało mi się bardzo :)