... sa chwile kiedy kazdy tworzy dookola siebie swoista banke mydlana, caly swiat widziany z jej srodka mieni sie wowczas wszystkimi mozliwymi kolorami. Zludne nadzieje utrzymuja sie bardzo dlugo, a my dalej wierzymy ze to wszystko dzieje sie naprawde. Jednakze wkoncu nadchodzi ta chwila kiedy 'banka' poprostu peka, wtedy kiedy jestesmy juz calkowicie pewni ze mozna zyc nadzieja i marzeniami, dokladnie wtedy kiedy wierzymi w ich spelnienie. Nasze pozorne szczescie pryska w jednej chwili. Natomiast my, ogladamy swiat takim jaki naprawde jest. Możemy wowczas realnie ocenic sytuacje w jakiej sie znajdujemy, przestac marzyc, wierzyc w cos czego nigdy nie osiagniemy, podejsc do wszystkiego jak typowy realista. Chyba kazdy kiedys cos takiego przyezywal... Sam nie wiem czy chce aby trwało to jak najdluzej, czy tez skonczylo sie najlepiej jutro. Z jednej strony chcialbym wierzyc w lepsze jutro, z drugiej natomiast nie chce doznac kolejnego hmm ... 'szoku emocjonalnego?' ...
Najsmieszniejsze w tym wszystkim jest to ze nie wiem po jaka cholere to pisze ;p
jak smiem przypuszczac malo kogo to interesuje;p
nastepnym razem postaram sie o strzeszczenie kolejnego wypadu z (jak to nazywala niegdy pewna osoba...) 'morowcami' :D
fotka pochodzi z dzisiejszej sesji zdjeciowej tu podziekowania dla 2 osob pozujacych, ttzps za udostepnienie budynku i piotrkowi za to ze ze mna robil zdjecia :D