Ogólnie niby jest źle... Niby nie mam dziewczyny. Niby jestem pryszczaty xD
Niby kłóce się z mamą o moje lenistwo. Niby jestem skończonym zerem...
...ale jakoś mi wesoło i czuje się bardzo dobrze. Dobrze wiem, że trzeba się za
Siebie w końcu wziąć jednak jak to mam w zwyczaju wszystko odkładam na potem,
a gdy uzbiera się masa rzeczy, którą trzeba wykonać, totalnie mi sie nie chce i wolę
zginąć pod stertą nie dokonanych działań.
Dalej jakieś tam marzenia, które mają 0,000001% Szans na byt i spełnienie.
...ale gdyby nie marzenia, nasze życie nie miało by sensu istnienia. ^^
Nowe postanowienie... ale najpierw muszę się dowiedzieć czy jest ono wykonalne xD
Kto wie może po raz kolejny pojawię się w ZS10 : O
Dobra zostawmy wyimaginowane rzeczy na potem. xp