Ok, zaczynam przygodę.
Znów z resztą, już było 48... 2 lata temu.
Teraz się nie ważę, boję się stanąć na wagę, jest gdzieś ok. 55.
Dziś- głodówka- udana!
Czwartek-> głodówka, może kawa z tuśkami
Piątek-> Sałatka, właściwie same warzywa (wegetarianka) więc ok 150kcal
Sobota-> nie wiem, połowinki, postaram się do 200kcal. Co ja mówię, żadne postaram, tak ma być!
Cel-> 48 <3
Ważenie w piątek 19 listopada.