Ciągniemy na obroty, skacze adrenalina,
W tłumiku są przeloty przez gaźnik płynie benzyna
I mówię weź wytrzymaj, przetocz walkę ze sterem
I nie zostawiaj syna bo i tak zginęło wiele
Gdzie przy drodze mogiła, to nie jedź obojętnie,
Nikt tego nie przewidział, nikt nie wiedział, że tak będzie,
Miałem walke z zakrętem, też zaliczyłem szlifa,
My szlifujemy serce, lecz to można wytrzymać, <3