Gdy skończył pisać, siedziała nadal nieruchomo w fotelu i myślała o tym,
że spotkała zupełnie przypadkowo, niezwykłego człowieka.
Że chciałaby, aby był zawsze. Na wieczność.
Czuła sie przy nim wyróżniona i tak jedyna, jak przy nikim innym na świecie.
Po raz pierwszy skulona na tym fotelu zaczęła sie bać,
że on mógłby przestać być częścią jej życia.
Nie wyobrażała sobie tego.