I po pracy, wakacje uważam za oficjalnie otwarte.
Jedyne wyjściowe zdjęcie, jeszcze przed pamiętnym festynem.
I cieszę się dalej, że poszłam właśnie tam, takie szczęśliwe zbiegi okoliczności.
Nie wiem nic i w sumie dobrze mi z tym.
Ogólnie jest dobrze a będzie jeszcze lepiej bo.. bo ja tak chcę!
I zrobię tak, żeby było dobrze.
Jakoś tak dziwnie mi zależy, jak nigdy.
Są powody do uśmiechu, tylko muszę to sobie uświadomić ;)