'Druga zero trzy, nie mam dokąd iść.
Jak mogłeś odejść stąd w taką nieludzką noc?
Moja głowa chce, moja głowa znać.
Moja głowa.
Moja głowa.
Moja głowa.
Moja głowa.
Jakiś powód.
Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary.
Znalazłem wielu, którzy drogę pokazali.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali.
Musiałem znowu się schlać.
Nie widać drogi we mgle.
Listopad włazi do miast.
Na dole dzieje się źle.
Musiałem tulić brudne ciała suk.
Musiałem stracić przezroczystość na którejś z tamtych dróg.
I jeszcze nie ocalają mnie.
I jeszcze nie ocalają mnie.
I jeszcze nie ocalają mnie.
Nocne płacze i modlitwy.
Tyle razy próbowałem szeptów, celebracji, miłosnych zaklęć, kłamstw.
Tak mi przykro, o tak mi przykro.
Chciałbym jeszcze raz.'