staroćććććććććć. wstałam sobie jakoś o 11:00 od razu tele i gg. szkoda, że nie było tego najważniejszego.dobra,nic. do kościoła nie poszłam,no niestety pati zaspała. ale podpisy na grudzień mam wszystkie, więc lajt.mama do mnie dzwoni jakoś o 11:40 że korepetytorka będzie o 12:00..świetnie, pati w piżamie w misie, taka ogarnięta...za chwilę patrzę idzie ksiądz z ministrantami, kolęda. no to szybko na górę, ubrać się. nie było wody święconej wlałam kranówęęę, tata panikuje ja z resztą też .... no comment i tyle. moja kochaniutka korepetytorka spóżniła się 30 minut, chyba jej skrócę pensję hhaha nie no żartuję..wjechała mi z buta 12:30-14:00 troszku się namyślałam i chyba coś tam poćwiczyłam z tej matematykii. teraz tata mi każe się uczyć z fizyki..tylko że ja nie zrozumiem tego, never! już jest 15:00! szybko dzień minął i się bardzo ciesżę bo to oznacza noc i kolejny piękny dzień:) 31 grudnia. ostatni w 2012 roku. jutro sobie sobie sobiee wstanę, odrobię lekcję i o 15:00 do derdzi. w końcu się wyrwę z tego domu. po sylwku, dnia 1 stycznia przychodzę sobie do domciu, tak tymi polami... uczę się i czekam z niecierpliwością na środę! SZKOŁA. tak, dzięki! w końcu...
no więc tegess no, chyba koniec tej notki.papapapapapap
"All you can do is try to know
Who your friends are
As you head off to the war"
Użytkownik pycianna
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.