No więc dzisiaj zarąbisty dzień. Poszłam spać o 24;30, a wstałam o 12:30..dziwne. Wstałam,wzięłam prysznic, zjadłam coś i poszłam do taty do garażu. Pobrechaliśmy sięi no haha.Oczywiście musiałam iść do sklepu po papierosy, bo ani chwilii dłużej by niewytrzymał.Poszłam z Nati, zasiedziałyśmy się z godzinkę bo gadałyśmy z jej mamąklienci i takie tam. Przyszłam jakoś o 14:00 na chate, obudziłam mamę, zrobiłam jej kawę i pojechałyśmy do Słupska. Najpierw Manhatan, spotkałam moje koleżanki z podstawówki.Potem do supermarketu i jakoś o 17:00 na chacie.Kupiłam sobie gerberki, bananowo-brzoskwiniowejakie to pyszne. Dzieciństwo mi przypominają hah. Potem znów do Natali... pobrechałyśmy sięi pojechałyśmy z jej tatą do Krzemienicy, tylko po to aby Natalia mogła wziąć swój prezent.Hahah posiedziałyśmy, nasłuchałyśmy się hah i na chatę. Mama mnie chce już na korki umówić, nieeee. Wgl każe mi się uczyć już fizyki, nie no jutro będę musiała. Tak wgl to chcę już do szkoły .Niech te dn szybciej mijają!Teraz gadam z Sebą na skajpaju i z Nati.Jest beka, niezła.Coś chyba dzisaj się go nie doczekam na gadu..tia.Znów piszę ze szczegółami, lols.Dzień zaliczam do udanych, świetnie było. Mama mi się coś wcina w rozmowę z Natalią i gada z jej mamą, boszeeeee.Dobra no to papap.
czy tęskniłabyś za mną, gdybym wyszedł i nie wrócił,gdybyś nie mogła mnie znaleść wśród innych ludzi ,wśród twarzy, wśród dłoni, wśród osób jak szybko byś zapomnała jak mam kolor oczu...